
Na granicy – na godziny przed śmiercią
Koniec podróży – na godziny przed śmiercią
Osoba odczuwa nadchodzący koniec. Przed śmiercią chory może doświadczyć nagłego przypływu energii. Chory wstaje z łóżka, chce porozmawiać z najbliższymi, prosi o jedzenie (po dniach bez pożywienia). Bliscy zdziwieni zachowaniem chorego mogą brać zmiany w jego zachowaniu za zapowiedź poprawy. Nic bardziej mylnego! Na ogół po krótkim okresie wzmożonej aktywności, objawy takie jak urywany oddech, spowolniony puls, czy zmniejszone ciśnienie krwi zaostrzają się. W tym czasie pojawia się także świszczący, urywany oddech.
Na kilka godzin przed śmiercią na nogach i rękach zaczynają pojawiać się fioletowe plamy, które stopniowo rozszerzają się w górę kończyn. W tym czasie chory zwykle całkowicie odseparowuje się od świata zewnętrznego i nie reaguje na bodźce napływające z zewnątrz. Uważa się, że słuch jest ostatnim zmysłem, który zanika u osoby chorej. Stąd zalecane jest utrzymywanie kontaktu głosowego z chorym podczas ostatnich godzin życia.
Po pewnym czasie następuje zatrzymanie bicia serca i oddechu. Można stwierdzić zgon.